Forum Coma

Pełna wersja: twoja pierwsza styczność z COMĄ
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Mnie zaraził mój braciszek Uśmiech najpierw słyszałam zza ściany jak puszczał głośno i spodobało mi się więc zaczęłam wypytywać i tak oto mam wszystkie płyty Uśmiech
(03-21-2012 09:42 AM)Migotka napisał(a): [ -> ]Mnie zaraził mój braciszek Uśmiech

Oj chciałbym żeby moja młodsza siostrzyczka zaczęła słuchać porządnej muzyki... niestety ona ciągle te ruhanny i inne plastikowe lalki Niezdecydowany
Cóż, moje koleżanki też słuchają takiej muzyki... w jakim wieku masz siostrę? może jak podrośnie to zmieni się jej gust Uśmiech
Moja pierwsza styczność z tym zespołem to jakiś koncert niedaleko mojego rodzinnego miasta. Nie znałem wtedy tego zespołu i nic o nim nie słyszałem. Ale muzyka jakoś sama mnie przyciągnęła i po powrocie do domu przesłuchałem kilka utworów i tak już zostało.
Ja pierwszy raz usłyszałam o Comie od znajomych. Koledzy mieli na telefonach dzwonki z fragmentami ich utworów spodobało mi się i zapytałam ich co to za zespół pożyczyli mi płytę i podali tytuły najlepszych kawałków Uśmiech
Moja pierwsza styczność z zespołem Coma to czysty przypadek. Na YT oglądałem jakiś filmik, jak koleś jedzie autem i miał wstawione 100 tysięcy jednakowych miast jako podkład muzyczny i od tego czasu mnie trafiło Język było to już jakieś 6 lat temu.
Miałam chyba gdzieś ok. 16 lat. Pamiętam jak powiedziałam kuzynowi, żeby nagrał mi płytkę z dobrym rockiem jak się wyraziłam no i włożyłam ją do odtwarzacza a tu leci "Spadam". Już gdzieś wcześniej obiła mi się o uszy taka nazwa jak Coma, ale wyłącznie kojarzyłam ją właśnie z tym kawałkiem. Przy słuchaniu stwierdziłam, że jest to strasznie melancholijna piosenka i nawet połowy nie wysłuchałam i przełączyłam dalej. W ogóle mi wtedy ta muzyka nie przypadła do gustu. Potem do Comy próbowała mnie przekonać koleżanka z liceum i proponowała bym przesłuchała ich płytę. Powiedziałam jej wtedy, że tego nie będę słuchać, bo mi się nie podoba i już. Teraz mi to wypomina haha Uśmiech Jak poszłam na studia, to miałam takiego kolegę w grupie, który wręcz był fanatykiem Comy i nadal zresztą jest. Udostępnił na facebooku utwór "Piosenka pisana nocą". Pamiętam, że wtedy bardzo spodobał mi się ten tytuł no i nie zwróciłam większej uwagi na to, że to ta nielubiana przeze mnie Coma ( właściwie to od Piotrka utwór), puściłam i się zakochałam. Chyba dzień później usłyszałam w radiu Leszka Żukowskiego i pomyślałam: Przecież to Coma! I w niedzielę 13 lutego 2011 roku dokładnie, siedziałam pół dnia i słuchałam kawałków Comy. Teraz nie potrafię bez nich żyć. Do trzech razy sztuka jak to mówią Uśmiech W moim przypadku chyba musiałam dorosnąć do takiej muzyki. Żałuję trochę, że tak późno, ale ważne, że w ogóle to się stało, bo dzięki muzyce Comy moje życie jest piękniejsze Uśmiech
Stron: 1 2 3
Przekierowanie