Debiutancki album zespołu Coma wydany w 2004 roku. Na album składają się utwory zarówno balladowe (Leszek Żukowski, Pasażer, 100 tysięcy jednakowych miast) jak i momenty ostrego brzmienia (m.in. Czas globalnej niepogody, Ocalenie czy tytułowe Pierwsze wyjście z mroku), a całość zwieńczona jest skocznym koncertowym utworem Skaczemy (oficjalnie nie wymieniony na płycie). Album otrzymał nagrodę Fryderyka za Album Roku w kategorii Rock w 2005 roku, oraz II miejsce za Album Roku w plebiscycie Teraz Najlepsi.
"Leszek Żukowski" 8:15
"Sierpień" 5:50
"Chaos kontrolowany" 4:31
"Pierwsze wyjście z mroku" 5:54
"Pasażer" 5:10
"Ocalenie" 5:25
"Spadam" 4:57
"Czas globalnej niepogody" 4:12
"Nie wierzę skurwysynom" 5:57
"100 tysięcy jednakowych miast" 6:43
"Zbyszek" 5:24
"Skaczemy" (utwór ukryty) 3:04
Co sądzicie o debiutanckim krążku?
Leszek Żukowski <3 Wspaniały utwór i naprawdę świetny na otwarcie kariery. Lubie bardzo tę płytkę, nie jest tak dobra jak druga ale też nosi ^^ No i fajne jest 100 000 jednakowych miast... ma taki inny elektroniczny klimat. W sumie nie lubie tylko Nie wierze skurwysynom, drażni mnie wulgarność tekst, niepotrzebna jak dla mnie. No i Pasażer nigdy mi się nie podobał za bardzo, jakiś taki nijaki a przy tym napuszony okropnie.
W sumie to nie jestem wielkim znawcą ich plyt, często nawet nie wiem z której płyty jest dany utwór. I chyba tylko tą calą znam i lubie większą część kawałków z niej. Mają taki dziwny klimat którego często brakuje rapowi. Jeszcze gdyby nie te koślawe teksty to byłaby super płytka.
Moja ulubiona płyta! Najbardziej chyba lubię "Leszka Żukowskiego" i "spadam" - lubię sobie śpiewać te dwa utwory, nawet pod prysznicem

Mnóstwo super kawałków które świetnie wypadają na koncertach, "spadam", "Leszek Żukowski", "100 tysięcy jednakowych miast", "Zbyszek"... Nie wyobrażam sobie Comy bez tych utworów

Bo Coma bez pierwszej płyty to by nie była Coma. Moim zdaniem każda kolejna płyta jest inna, ich płyty różnią się między sobą, ale tę jedną płytkę to po prostu kocham - jest spójna i fantastyczna, taka... COMOWA!
100 tysięcy jednakowych miast jest rzeczywiście też super, takie dziwne troche... pierwszy raz jak słuchałam to sie aż zdziwiłam... takie elektroniczne granie... nie pasowało mi do albumu. Ale z biegiem czasu uważam to za jeden z najbardziej klimatycznych utworów na płytce. Zwłaszcza, że ma taki senny, mglisty klimat.
Od tego się zaczęło...

Rewelacyjny krążek, niemalże wszystkie utwory są moimi ulubionymi... No i "Leszek Żukowski"

Świetna robota

Leszek Żukowski najlepszy, o tak. Wprawdzie nie jest imo ta płyta tak dobra, jak druga, ale też bardzo mocne nagranie. Świetne dzwięki i klimat. "Nie wierzę skurwysynom" rządzi, bardzo energetyczny kawałek.
Jak na debiut, to bardzo, bardzo dobrze

Nie słucham jakoś szalenie dużo, ale cenię jako wstęp do całej historii.