Wojciech Grenda - gitara (1998-2001)
Tomasz Stasiak - perkusja (1998-2008)
Co prawda Grendy nie słychać na żadnym ze studyjnych albumów, ale można porównać perkusję Stasiaka z pierwszych dwóch płyt do perkusji Marszałkowskiego z kolejnych... Jak wypada?
Ogólnie należy się pamięć panom, bo na pewno każdy z nich wniósł coś od siebie w zespół
Ja się na instrumentach perkusyjnych nie znam więc różnicy za bardzo nie słyszę... Pewnie usłyszałabym dopiero jakby całkowicie usunięto perkusję
Nie jest zły ten nowy perkusista ^^ Troche jakby miał słabsze uderzenie, ale sprawuje sie jak najbardziej dobrze i wpasował się chyba bez problemu w brzmienie zespołu. Jak dla mnie nie ma zbyt dużej różnicy miedzy nim a poprzednim.
(03-05-2012 09:10 AM)BezkarnieCytrynowa napisał(a): [ -> ]Ja się na instrumentach perkusyjnych nie znam więc różnicy za bardzo nie słyszę... Pewnie usłyszałabym dopiero jakby całkowicie usunięto perkusję
Ja w sumie też... To już są detale, które wychwycą tylko specjaliści
Nikogo pewnie nie zdziwi że również nie słyszę różnicy... Cóż zrobić.
Ja też zaliczam się do tych którzy niestety nie słyszą
dokładnie tego wszystkiego co jest na scenie skupiam się wiec na wokaliście
Dajcie spokój bo to przykre ! Na prawdę jest dla was bez znaczenia kto tam gra ! nawet jeżeli nie znacie się na muzyce to nie możecie mówić że to bez różnicy zespół to ludzie którzy go tworzą
Różnica jest zwłaszcza w brzmieniu perkusji Stasiak zupełnie inaczej brzmiał. I trzeba sobie to na zawsze wyjaśnić że jeżeli zmienia się perkusista to bynajmniej nie jest to bez znaczenia bo muzykę zaczyna się pisać od garów.
Powtórzę jeszcze raz ten wątek z odejściem perkusisty Stasiaka bo zaczęłam go jeszcze na w innym temacie
http://www.metalmundus.pl/articles.php?article_id=1449 a w skrócie główny wątek wywiadu "Wracając jeszcze do spraw zespołowych, niedawno odszedł od was perkusista Tomasz Stasiak. Zastępuje go Adam z Normalsów. Dlaczego tak się stało?
PR: Nie była to dla nas nowa kwestia, i my i Tomassino wiedzieliśmy, że w pewnej chwili to nastąpi, tylko musiał nastąpić moment przecięcia. Było to dla nas wszystkich bardzo trudne, ale nie była to żadna kwestia sporu w zespole czy nie dogadania. Mieliśmy inne priorytety."